czwartek, 10 lipca 2014

Dentysta Sadysta!

Niestety, od czasu do czasu, każdy z nas, prędzej czy później ląduje na fotelu dentystycznym. Sprawdzenie, borowanie, czyszczenie, wyrywanie, wkręcanie...
Co roku regularnie odwiedzam dentystę. Zazwyczaj robię to w Polsce. Tym razem po raz pierwszy, odważyłam się złożyć wizytę u stomatologa made in USA.
Nikomu nie życzę wizyty u amerykańskiego dentysty, jeśli wydatków na leczenie u stomatologa nie pokrywa ubezpieczenie zdrowotne.
Jako, że byłam nowym klientem, zaoferowano mi czyszczenie, sprawdzenie i prześwietlenie za „skromnie” 99 dolarów.
Skorzystałam z okazji i pobiegłam na wizytę.
Zostałam przywitana przez piszczącą asystentkę, która ze sztucznym uśmiechem od ucha do ucha,  posadziła mnie w fotelu dentystycznym bez czekania w kolejce! W oddali słychać było muzykę klasyczną (Cztery pory roku Vivaldiego), ale w momencie, w którym usiadłam się na przedwojennym fotelu rodem z horroru, usłyszałam utwór, który moim zdaniem powinien być zakazany w gabinetach dentystycznych: Lot Trzmiela... Posłuchajcie sami: 
Po kilku minutach przyszła do mnie dentystka i z uśmieszkiem na twarzy zaczęła zadawać bezsensowne pytania, na które i tak już odpowiedziałam wcześniej wypełniając druczki podane mi przez panią recepcjonistkę. Potem asystentka zrobiła prześwietlenie całego garniturku ząbków.
A dentystka... a dentystka... poszła do kolejnego klienta...
Naszedł czas na czyszczenie zębów czyli na „odkamienianie”. Pani stomatolog zostawiła na fotelu drugiego klienta i zabrała się za czyszczenie moich ząbków. Przerwała w połowie i oświadczyła, że idzie do klienta, którego zostawiła chwilę wcześniej. Czyszczenie zostało dokończone przez asystentkę! AAAAAAAA....!!!! Całe szczęście wszystkie zęby mam jeszcze na swoim miejscu. Dentystka przyszła po pół godzinie i poprawiła to co asystentka spierniczyła.
Potem radośnie oświadczyła, że wszystko jest OK, ALE... ALE..... pokaże mi prześwietlenie, bo tam jest kilka rzeczy, które należy wyleczyć. Okazało się, że mam 3 ząbki do roboty (rok wcześniej u mojej dentystki w Polsce było wszystko pod kontrolą)... Spytałam ile to będzie kosztować, a dentystka zamiast odpowiedzieć, wcisnęła mi siateczkę z gratisową pastą i szczoteczką do zębów i powiedziała, że w recepcji wszystko mi wyjaśnią.
Małomówna pani recepcjonistka wręczyła mi mój „kosztorys borowania” i jak zobaczyłam ceny, wszystkie zęby prawie mi wypadły.
Wyobraźcie sobie, że za jeden ząbek dentystka sadystka liczy sobie skromnie 215 dolarów. Żeby nie rzucać słów na wiatr, oto zdjęcie mojego kosztorysu.

Recepcjonistka nalegała żebym umówiła się na borowanie już teraz, ja jednak odpowiedziałam, że za taką cenę to mam bilet do Polski i borowanie u mojej dentystki, u której gabinet wygląda jak z XXII wieku, a nie sprzed pierwszej wojny światowej.
Spytałam też ile będzie mnie ewentualnie kosztować kolejne czyszczenie zębów...
Jako stały klient, za drugą wizytę zamiast 99$, płaci się 169$! Tak traktuje się stałego klienta!
Amerykańscy dentyści czyhają na waszą naiwność i chcą wyciągnąć od was lub od waszej ubezpieczalni jak najwięcej kasy.
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że specjalnie osłabiają wasze zęby, żebyście wrócili do dentysty jak najszybciej. Dlaczego tak uważam? A dlatego, że po ostatnim czyszczeniu moje zęby stały się nadwrażliwe (nigdy nie miałam tego problemu w Polsce)... Ciekawe prawda?
Czy pójdę jeszcze raz do dentysty w USA?

NIE, o ile nie będzie to ostateczność. Nie mam zamiaru wrócić do Europy ze sztuczną szczęką i pustym kontem bankowym...

6 komentarzy:

  1. Te historie są czasem niewyobrażalne. Bardzo ciekawie się to czyta muszę przyznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy artykuł. Trzeba uważać na dentystów

    OdpowiedzUsuń
  3. E tam, jaki sadysta :P

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety na różnych lekarzy w swoim życiu trafiamy, ale myślę, że ostatecznie zawsze jakoś z sytuacją można sobie poradzić. Ja poszukuję dla swojej babci jakiegoś dobrego specjalistę, jeśli chodzi o protetykę. Dobre opinie posiada to miejsce - https://dentystagdynia.pl/oferta/protetyka/ , więc mam nadzieję, że trafi w bardzo dobre ręce, bo właściwa opieka jej się należy.

    OdpowiedzUsuń