piątek, 18 kwietnia 2014

Wielkanocne życzenia!

Wszystkim odwiedzającym chciałabym złożyć serdeczne życzenia wesołych Świąt Wielkanocnych.
Aby zajączek nie przestraszył Was i waszych dzieci, żeby wielkanocne śniadanie było udane, a lany Poniedziałek mokry!




Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie za odwiedziny i zapraszam do przeczytania krótkiego posta o Amerykańskiej Wielkanocy....
Po angielsku Wielkanoc to Easter i nie ma to nic wspólnego z Wielką Nocą podczas, której Jezus zmartwychwstał. Easter oznacza świętowanie wiosny, a nazwa pochodzi od imienia niemieckiej bogini Eostre... W USA świętuje się wiosnę, a o zmartwychwstaniu czasami wspomina się w telewizji jako o ciekawostce. Poza tym, poniedziałek wielkanocny jest dniem pracującym, więc nici z długiego weekendu!
W USA wszystko obraca się wokół terroryzującego całą rodzinę zajączka, jajek i żelowych fasolek (sławnych Jelly Beans, w których zawartość cukru w cukrze przekracza 120%).
Co roku w USA produkuje się ponad 90 milionów zajączków i ponad 16 miliardów Jelly Beans!
Dzieci tuczy się od małego, bo to drugie święto po Halloween, w którym dzieci na śniadanie, obiad i kolację wcinają cukrowe fasolki, zajączki i jajeczka z czekolady.
Jeśli spyta się amerykańskie dziecko z czym kojarzy Wielkanoc, odpowie: „Ze Spring Break (ferie wiosenne)” i „ze słodyczami”, a pytając o to samo dorosłego usłyszymy: „z przebieraniem się za zajączka”, „z imprezami i z jedzeniem bekonu z ziemniakami”.
Podsumowując: Amerykańska Wielkanoc, to okazja do grillowania i obżerania się bekonem i burgerami, a dla producentów słodyczy to druga Gwiazdka...
A gdzie w tym wszystkim jest Pan Jezus...?
Zobaczcie sami!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz