Małe, duże, średnie i w sam raz.
Białe, żółte, zielone, niebieskie, czerwone, fioletowe,
wielokolorowe. Na każdy dzień tygodnia, miesiąca i roku. Okrągłe,
owalne, kwadratowe, trójkątne. Świecące i matowe. Do połykania,
do ssania, do żucia... (i do zatrucia..)
Tabletkowe eldorado!
Zacznijmy od początku.
W USA, jest trochę inaczej niż w
Polsce jeśli chodzi o zakup leków i witamin.
Dużo leków, które w Polsce można
dostać bez recepty, tu jest na receptę, i odwrotnie.
Leki przepisane przez lekarza, nie są
w kolorowych pudełeczkach, flakonikach, buteleczkach, ponieważ
aptekarki skrupulatnie przekładają tabletki z oryginalnych opakowań
do mało atrakcyjnych pomarańczowych flakoników. Na nim wydrukowane
jest twoje imię i nazwisko, nazwa leku oraz sposób w jaki masz go
stosować. Tabletki dostajesz wyliczone! Jeśli jedna spadnie ci na
podłogę i twój pies ją połknie przez przypadek, nie dokończysz
kuracji! Musisz iść do lekarza po nową receptę na jedną
brakującą tabletkę....
Takie dozowanie leków ma jedną zaletę
– lek się nie marnuje. W Polsce dostajesz całe opakowanie, nawet
jeśli z dwudziestu tabletek potrzebujesz tylko 10. Reszta będzie
leżała przez 3 lata w domu, aż do momentu, w którym zauważysz,
że lek jest przeterminowany.
Z drugiej strony, wkurza mnie, że
tabletki „przesypywane” są w aptece, w mało sterylnych
warunkach i że za wydaniem leku muszę czekać co najmniej 20 min!!!
A dlaczego? Bo pani aptekarka musi
wydłubać tabletki z oryginalnego opakowania i potem za pomocą
pincetki, odliczając odpowiednią liczbę tabletek, wrzucić je do
pomarańczowego pudełeczka (a jak, ktoś jej przeszkodzi, to się
myli... i zaczyna liczyć od początku... i tak w nieskończoność).
Całe szczęście, że większość
aptek mieści się w hmm... jak to nazwać... w
drogerio-delikatesach... To tak jakby połączyć Rossmanna z Żabką.
W oczekiwaniu na lekarstwa, możesz
zrobić małe zakupy i oprócz proszku do prania, jogurtu, zgrzewki
piwa, możesz kupić witaminki!
W Ameryce w każdym sklepie spożywczym
i w każdej drogerii jest cały dział przeznaczony na suplementy
diety i witaminki oraz na leki przeciwbólowe bez recepty.
Możesz chodzić godzinami pomiędzy
regałami, szukając wymarzonego zestawu witamin! I tak jak pisałam
na początku, jest w czym wybierać! Możesz kupić maści na
wszelkiego rodzaju ukąszenia, wysypki, grzybki i inne dziwactwa,
które mogą pojawić się na skórze, możesz kupić tabletki
nasenne (wybór jest niesamowity!!), albo zwykłe tabletki na bóle
wszystkiego i niczego!
Raj dla hipochondryków!
Amerykanie są powszechnie znani z
nadużywania leków bez recepty, ale jak się im dziwić? Mają je na
wyciągnięcie ręki, jeśli chcą, mogą załadować cały koszyk
tabletek nasennych i przeciwbólowych!
Ehh... i pomyśleć, że możesz kupić
wystarczającą ilość tabletek, żeby kogoś posłać na drugi
świat (albo i siebie...), ale nie możesz kupić szkieł
kontaktowych bez recepty!
Widocznie, soczewki są bardziej
szkodliwe dla zdrowia, niż 20 połkniętych tabletek nasennych
popitych piwkiem...
Jest to przerażające, ten łatwy dostęp do nasennych i psychotropowych.
OdpowiedzUsuńA jak wyglada kwestia zakupu takich leków przez nieletnich??
Jest nad tym kontrola??
evipavi
Nieletni tez mogą kupić, bo nie ma żadnej kontroli. Kasa jest samoobsługowa, wiec kasujesz sama siebie i nikt ci do koszyka nie patrzy. :) Psychotropy są na receptę , ale lżejsze tabletki dostępne są bez recepty .
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńhttps://vita-pomoc.pl/
OdpowiedzUsuń