Minęły już chyba czasy, kiedy ludzie wynajdywali przedmioty, które zmieniły świat. Wiele
amerykańskich wynalazców zostawiło po sobie kilka fajnych
„gadżetów”. Edison dał nam żarówkę, Franklin piorunochron,
Samuel Colt rewolwer, Henry Ford taśmę produkcyjną, Charles
Goodyear wulkanizowaną gumę, Morse alfabet, Ronald Mc Donald Big
Maca i moi ulubieńcy Bracia Wright dali nam samolot!
A co Amerykanie
wynajdują dzisiaj? To pytanie zaprowadziło mnie na stronę
www.kickstarter.com.
Kickstarter to strona internetowa, na której każdy może
zaprezentować swoje pomysły, wynalazki, gadżety, filmy, książki,
gry i wszystkie inne rzeczy, które mogą przynieść zysk.
Oprócz zdjęć i filmików należy
umieścić mini biznesplan i kwotę, która jest potrzebna do
realizacji pomysłu. Osoby przeglądające projekty (każdy kto chce i ma dostęp to internetu), mogą przekazać X kwotę pieniędzy
na pomysł, który ich zdaniem jest warty realizacji.
Jest w czym wybierać i jak dobrze
wiecie, kreatywności amerykanów nie ma końca...
Jednym z projektów, który ku mojemu
zdziwieniu odniósł sukces, jest metalowy WACEK... Autorka pomysłu
produkuje metalowe wacki wielkości zapalniczki, tłumacząc, że w
seksistowskim społeczeństwie nawet kobieta musi „wyjąć swojego
ptaszka na stół...” W Polsce mówi się, że się ma jaja, więc
wystarczyłoby, żeby autorka pomysłu wsadziła sobie dwa jaja w
kieszeń. Zaoszczędziłoby to kłopotu z produkcją metalowych
ptaszków....
Podążając drogą absurdu, napotykamy
kolejne pomysły:
- tablica do pisania na rękę w formie zegarka... (jestem w takim szoku, że ktoś mógł wymyślić coś takiego, aż brak mi słów... dlatego ten obiekt, pozostawię bez komentarza)
- obwoluty na banknoty (żeby pieniądze się nie niszczyły... bardzo wspaniałomyślne, szkoda, że koszt etui, jest większy niż produkcja nowej jednodolarówki)
- sosjerka w formie wymiotującego kota (bardzo apetyczne!)
- niewidzialne majtki (myślę, że autor nie do końca rozumie znaczenie słowa niewidzialny)
- rękawica kuchenna o trzech palcach (ten dodatkowy palec, to po to żeby dłubać w nosie?!)
- breloczki do kluczy ze zużytych korków
- kalendarz z najbardziej znanymi miejscami w USA „udekorowany” gołym tyłkiem autora (pieniądze, które zbiera są potrzebne na wydrukowanie i na podróż po Stanach. Co za poświęcenie!)
- metalowy kij do robienia „Selfie” - słit foci (a ja mam kolejny pomysł na projekt! Specjalny plecak do noszenia kija... albo zaadaptowanie do tego celu kolejnejnego wynalazku)
- męska torebka, która cytując słowa autora: „została zainspirowana filmami z Jamesem Bondem (każdy mężczyzna będzie miał wolne ręce, a jego telefon i portfel będą wygodnie zwisać pod pachami)
- uchwyt do arbuza (już nigdy więcej nie upuścisz twojego arbuza na ziemię...)
- wygięty pręt dla leniwych użytkowników tabletów i smartphonów (bo po co trzymać telefon w ręce? Lepiej nabawić się skrzywienia kręgosłupa...)
- uchwyt na kawę ze Starbucks'a (UWAGA, żeby nie przechylić kubeczka w złą stronę!!)
- ogon, który merda kiedy się cieszysz (nawet twój pies zrozumie, że jesteś szczęśliwy)
- piłka do gry z wbudowanym generatorem prądu (można nią naładować telefon, podłączyć lampkę...)
To tylko kilka z miliardów wynalazków
jakie można znaleźć na kickstarter. Niektóre z nich są świetne,
niektóre trochę mniej... Jedno jest pewne, każdy ma szansę, żeby
zaistnieć, a przy odrobinie szczęścia dostać kupę kasy na
realizację swoich marzeń... Ah... jakie to piękne... Aż chce się
zamerdać ogonem!
Niektóre z tych wynalazków są naprawdę pomysłowe! Sama mam jeden mocno niekonwencjonalny pomysł na taki wynalazek, ale niestety, dosyć ciężko bywa w Polsce uzyskać niezbędne fundusze na stworzenie chociażby prototypu, platformy crowdfundingowe wciąż nie są zbyt popularne. Chyba pozostają mi pożyczki online za darmo :)
OdpowiedzUsuń