czwartek, 14 maja 2015

Kamienne twarze i szalony koń

Kamienne twarze, czyli Mt Rushmore, góra, w której wyrzeźbione są twarze prezydentów USA.

Indianie Dakota, nazywali tą górę „Sześć Dziadków” i nie wiem dlaczego Amerykanie „wydziergali” tylko czterech z nich... :)) W każdym razie, prace nad rzeźbą trwały 14 lat i pracowało nad nią 400 robotników, a wśród nich Korczak Ziółkowski, o którym napiszę w dalszej części.
Efekt ich pracy:
  • każde oko prezydenta ma przeszło 3 metry długości,
  • nos Washingtona mierzy ok. 6,5metra,
  • twarze mają ponad 18 metrów wysokości, czyli tyle, ile 6-cio piętrowy budynek,
  • wysadzono w powietrze ponad 450000 ton skał
Dla tych, którzy niezbyt obeznani są z twarzami prezydentów, przedstawiam (od lewej):
  • Jurek Washington: pierwszy prezydent USA. Jedyny prezydent, który nie zamieszkał w Białym Domu. Pudrował włosy na biało i zakochał się w przyjaciółce swojej żony.
  • Tomek Jefferson: prezydent numer 3, który uwielbiał lody waniliowe. W 1776 napisał Deklarację Niepodległości. Jako pierwszy zainicjował zwyczaj podawania ręki na powitanie, zamiast ukłonu.
  • Teoś Roosevelt: 26-ty prezydent,. Kąpał się nago w rzece Potomac (i pewnie dlatego jedna z wysepek na rzece nosi jego imię). Lubił się boksować, co spowodowało, że oślepł na jedno oko. Od jego imienia nazywane są misie przytulanki (Teddy Bear)
  • Abraś Lincoln: prezydent numer 16. Pierwszy brodaty i pierwszy zamordowany prezydent USA. Większość życia walczył z depresją i kochał zwierzęta.
Wydawałoby się, że Mt Rushmore znajduje się gdzieś w okolicy jednej z amerykańskich metropolii. Niestety, nic bardziej mylnego. Mt Rushmore znajduje się pośrodku... niczego! Zobaczcie sami.


Czy warto to miejsce zobaczyć? Trudno powiedzieć. Ja byłam zawiedziona. Może dlatego, że naoglądałam się filmów, w których twarze pokazywane były z bliska. Poza tym, jaka przyjemność oglądać największy monument hipokryzji w USA (o tym za chwilę).
Taras widokowy, z którego można podziwiać prezydentów jest dość daleko, więc wszystko wydaje się być bardzo malutkie. Nie ma porównania, nie ma efektu. Można pstryknąć kilka fotek, kupić coś w sklepie z pamiątkami i to wszystko. Godzinka czasu i możemy jechać dalej!

Jak napisałam powyżej. Dla mnie, Mt Rushmore to symbol hipokryzji. Niestety, mało kto wie, że obszar, na którym powstała rzeźba należał do Indian i został im nielegalnie zabrany. Nie dość, że Amerykanie ukradli teren, to wyrzeźbili tam głowy prezydentów, którzy „tępili” rdzennych mieszkańców Ameryki!
Washington walczył przeciwko Indianom podczas wojny Francusko-Indiańskiej i z całych sił wspomagał Brytyjczyków, aby sprawowali władzę nad terenem.
Jefferson „wybił” większość Indian w USA, od rzeki Missisipi, aż po Rocky Mountains.
Lincoln zatwierdził egzekucję 38 Indian Dakota. Roosevelt, powołał „National Park Service” (Służbę Parków Narodowych), która przegoniła Indian, a oprócz tego, o masakrze sześciuset Cheyenów i Apaczów, powiedział, że „był to słuszny i korzystny czyn”.
Tylko nasz rodak, Korczak Ziółkowski, poczuł wyrzuty sumienia i postanowił rozpocząć rzeźbienie „Crazy Horse”. 

Prace nad „Szalonym Koniem” trwają od 1948 roku i nie wiadomo czy kiedykolwiek się skończą. Budowa nie jest fundowana z budżetu państwa, tylko dzięki fundacji „Crazy Horse Memorial Foundation”.

Korczak Ziółkowski
Crazy Horse”, to imię jednego z najbardziej wojowniczych wodzów Indiańskich, dlatego wybrano go, aby reprezentował memoriał poświęcony wszystkim Indianom, którzy zgięli z rąk Amerykanów.


Dlatego zamiast płacić 10$ za parking „pod wielkimi głowami”, pojedźcie kawałek dalej i za te same pieniądze wspomóżcie prace nad „Szalonym koniem”! Miłego zwiedzania! 

2 komentarze:

  1. Odkąd pamiętam chciałam zobaczyć kamienne twarze na żywo. Może mi się to kiedyś uda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że z lenistwa tylko czterech wydziergali :)

    OdpowiedzUsuń