Idaho
nazywany jest „Gem State” czyli Stan Kamieni Szlachetnych,
lub „Potato State” czyli Stan
Ziemniaków.
Jako poznańskiej pyrze przypadła mi do gustu nazwa „Potato state”
i nie chodzi tu tylko o wrodzoną i nie pojętą przez resztę
Polski, miłość do ziemniaków, ale ze względu na to, że w Idaho
praktycznie tylko to się uprawia.
W
Ziemniaczanym Stanie nie mogło zabraknąć Muzeum Ziemniaka.
Niestety, nie odwiedziłam tego miejsca, ale
z pewnością jest równie ekscytujące jak Szachowe
Mistrzostwa Świata Seniorów od lat 85.
O
Idaho zahaczyliśmy w drodze do Parku
Yellowstone, który znajduje się w większości w
stanie Wyoming (obrzeża parku są w Idaho
i Montanie) i szczerze mówiąc, jeśli mogłabym Idaho w
jakikolwiek sposób ominąć, to zrobiłabym to bez zastanowienia.
Na drodze 80%
samochodów to pick-upy. Pick-up oznacza, że w środku
jedzie bezmózgi jankes, który ma pewnego rodzaju kompleksy, dlatego
nadrabia wielkością samochodu. Ewentualnie
pick-upa może
potrzebować do „pick-up’owania”
(„pick up” po naszemu oznacza zbierać/podnosić) ziemniaków.
W
każdym razie przemierzając USA wzdłuż i wszerz mogę
stwierdzić, że „pickuperzy” to piraci drogowi, dla
których przepisy drogowe mają taką samą wartość jak ulotka z
promocjami z Walmart. To
też grupa zadufanych w sobie facetów w baseballówce, brudnych
spodniach i koszuli w kratę.
W
każdym razie, wróćmy do Idaho. Tu
trzeba pomnożyć wszystko razy dwa. Czyli: są
dwa razy większe pick-upy, są dwa razy więksi Amerykanie,
popełniają dwa razy więcej wykroczeń... Żeby
przeżyć w tym stanie trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte.
Oprócz
piratów drogowych i zbierania ziemniaków,
w Idaho nic się nie dzieje. W każdym miasteczku jest Starbucks (o
tym pisałam już kiedyś) i Mc Donald s. Miasteczka niczym się od
siebie nie różnią, dlatego jadąc przez Idaho,
po jakimś czasie zaczyna Ci się wydawać, że już w tym miejscu
byłeś i gorączkowo zaczynasz sprawdzać mapy i GPS’a, czy aby na
pewno nie pomyliłeś drogi.
Jednak
monotonia i pick-up’erzy nie są takie złe, w porównaniu do
SMRODU!
Śmierdzi,
śmierdzi, strasznie śmierdzi! Pestycydy, „krówskie” łajno,
pestycydy, pestycydy,
łajno, jeszcze trochę pestycydów i nie
wiem co jeszcze, ale nie da się wytrzymać!!! Jadąc przez ten stan
nie tylko musisz mieć zamknięte okna, zamknięty obieg powietrza w
samochodzie, ale również maskę przeciwgazową na twarzy! Dlatego
jeśli kiedyś zabłądzicie w Stanach i poczujecie smród oraz
zobaczycie pick-upy, które chcą was stratować, oznacza to, że
jesteście w IDAHO (Intensywnie
Drażniący Aromat - Haftujesz Obficie)!
o cholera.... to ja tam nie chce
OdpowiedzUsuńnie ma tam nic :)) nawet widoków :D więc lepiej tam nie jechać :)) Pozdrawiam
UsuńMoże właśnie dlatego nikt nie wspomina o Idaho ;)
OdpowiedzUsuńtak mi się wydaje... i dlatego o tym Stanie wspomniałam :D
UsuńPestycydy i McDonald ładnie się kompostuje yyy tzn komponuje hehe
OdpowiedzUsuńhaha masz rację :D
UsuńZrobiłaś mi dzień tym wpisem :D Lubię zwłaszcza "haftujesz obficie". Dzięki za wskazówki, jak kiedyś wybiorę się na objazdowke po Stanach to będę mieć się na baczności :D pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi dzień tym wpisem :D Lubię zwłaszcza "haftujesz obficie". Dzięki za wskazówki, jak kiedyś wybiorę się na objazdowke po Stanach to będę mieć się na baczności :D pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Cie mogłam rozbawić :D Pozdrawiam
Usuń