Czy
będąc dzieckiem, marzyłeś o wycieczce do Disneylandu i zobaczeniu
na własne oczy „prawdziwej” Myszki Miki i Kaczora Donalda?
Ja,
marzyłam, ale w wieku 10-ciu lat nie udało mi się zobaczyć tego
miejsca, dlatego, już jako dorosła osoba, postanowiłam spełnić
moje dziecięce marzenie i udać się do Świata Disney’a.
Disney
World to ogromny teren (przeszło 11000 ha), na którym znajdują się
hotele i parki rozrywki. Świat Disneya jest niewiele większy od
Radomia. Na jego terenie wszystkie znaki drogowe mają uszy Myszki
Miki, a po ulicach kursują Disneyowskie autobusy i w ogóle wszystko
jest jak z bajki. Jest tam 27 „disnejowskich” hoteli, 9
„niedisnejowskich” , 4 parki rozrywki, 2 parki wodne, 4 pola
golfowe i atrakcje takie jak „Downtown Disney” i „Disney
Broadwalk”, gdzie znajdują się restauracje i sklepy.
Żeby
uniknąć kilometrowych kolejek przy wjeździe do Disney World,
najlepiej wykupić nocleg
na jego
terenie. Dzięki temu, z samego rana, możecie udać się do jednego
z parków rozrywki, bez dwugodzinnego stania w kolejce.
Disney
World odwiedzany jest przez 46500 turystów dziennie.
Praktycznie rzecz biorąc, jest to
cała ludność Kalwarii Zebrzydowskiej razem z pielgrzymami!
Rocznie
Świat Disneya przyjmuje
52,5 miliony ludzi.
To tak, jakby wszyscy mieszkańcy Polski, Czech i Słowacji raz w
roku odwiedzali
to miejsce!
Ja
ze wszystkich parków rozrywki, wybrałam Magic Kingdom, z
charakterystycznym zamkiem, który wyświetlany jest przed każdym
filmem Disneya.
Jednodniowa wejściówka do parku kosztuje 102 $ od
osoby. W cenę wliczone są wszystkie atrakcje, na których można
jeździć bez końca.
Żeby dostać się do Parku Magic Kingdom, musicie najpierw udać się do kas biletowych. A stamtąd do parku zabierze was disnejowski statek, lub pociąg.
Na
terenie parku znajdują się 3 roller coastery dla dzieci.
Podkreślam: DLA DZIECI! Mimo tego, że są DLA DZIECI, dorośli też
mogą się nimi przejechać. Polecam, bo to najbardziej emocjonujące
atrakcje parku. Żeby dostać się do wagoniku i spędzić w nim 3
minuty, trzeba stać w kolejce ok. 70 minut (zakładając, że w
parku jesteście w ciągu tygodnia, a nie w weekend).
Na inne
atrakcje czeka się od 10 do 40 minut. Im więcej czasu
spędzonego w kolejce, tym fajniejsza atrakcja.
Jest
dom strachu, który jest strasznie niestraszny, jest wycieczka
gondolą przez Świat w Miniaturze. Piękna i Bestia czytają bajki
dzieciom, Syrenka Ariel śpiewa słodkim głosem, a Aladyn lata na
dywanie...
Co
tu dużo mówić, nie jest to miejsce dla poszukiwaczy przygód i
ekstremalnych emocji.
Magic
Kingdom to miejsce przede wszystkim dla najmłodszych i dla emerytów
po trzech zawałach, którzy w parkach rozrywki, gdzie kolejka górska
jedzie szybciej niż 50 km/h, mogą dostać palpitacji serca.
W
Magic Kingdom mamy kilka światów. Jest świat fantazji, świat
przygód, świat dzikiego zachodu i świat przyszłości.
Dla tych,
którzy nie lubią, lub nie mogą dużo chodzić, kursuje pociąg,
którym można przemieszczać się między światami. WOW, brzmi jak
z filmu fantasy!
W
parku, wszystko jest świetnie zorganizowane. Atrakcje wyglądają
jak gdyby wczoraj wyszły z fabryki i działają jak w szwajcarskim
zegarku. Nawet toalety udekorowane są w stylu danego świata! W
świecie przygody, jedna z toalet, jest w stylu piratów z Karaibów,
a w świecie baśni, w stylu Pięknej i Bestii. Czy to nie słodkie?
To właśnie jedna z toalet... |
Przy
uliczkach Magic Kingdom mieści się niezliczona ilość sklepów,
sklepików, fast-foodów i restauracji, w których można stracić
majątek.
Za
„skromne” 20 dolarów można kupić sobie uszy Myszki Miki, a za
50 $ bluzę z Kaczorem Donaldem. Sklepy w każdym świecie są inne i
mają inne zabawki, i gadżety. Dlatego, jeśli macie dzieci, to
możecie być pewni, że będą chciały co chwilę coś
nowego i nie zadowolą się tylko i wyłącznie maskotką psa Pluto.
Przed
zamkiem, co kilka godzin są występy Myszki Miki i innych
Disnejowskich bohaterów, a w zamku jest fryzjer, który „produkuje”
mini księżniczki. Wszystkie małe dziewczynki, ubrane w sukienki z bajki, wychodzą z fryzurą Kopciuszka.
Początkowo
myślałam, że to atak klonów, bowiem stojąc w kolejkach na
atrakcje, widziałam zawsze tę samą dziewczynkę, ale ciągle z
innymi rodzicami. Dopiero potem odkryłam linię produkcyjną na
tyłach zamku Kopciuszka.
Wieczorem,
jest parada Disneyowskich bohaterów i fajerwerki.
A
jakie są moje wrażenia z pobytu w krainie Myszki Miki?
Oprócz
tego, że czułam się jak Guliwer w krainie liliputów, to moja
odpowiedź na poniższe pytanie, w 100% oddaje moje odczucia.
Czy
kiedykolwiek zjedliście coś tak słodkiego, że przez następne
kilka godzin mdliło was i chciało się wam wymiotować?
No
właśnie... Mnie mdli do tej pory....
Wszystko to takie bajkowe, bajeczne. Oczywiście, bywało się w cyrku czy wesołym miasteczku. Jednak nigdy (jeszcze :) ) nie odwiedziłem Disneylandu. Ale kto wie ? Może to się zmieni,
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie tego z całego serca, jeśli masz takie marzenie i lubisz Disnejowską słodycz. Jeśli jednak Disney za słodki, to są inne parki rozrywki, o wiele ciekawsze od Disney World! :))) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz
UsuńJa uwielbiam disneyowską słodycz. W ogóle uważam, że mój poziom tolerancji "słodyczy" jest bardzo wysoki, dlatego też jestem przekonana, że to miejsce dla mnie :D W Bolonii jest sklep Disneya, z pluszakami, ubrankami dla dzieci, zabawkami itp itd. Czasem tam zaglądam, żeby poprawić sobie humor ;) Co kto lubi, a jak dla mnie bomba! Fajna wycieczka z powrotem do dzieciństwa. Jak dla mnie, to pozazdrościć :)) Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńTo pewnie by Ci się bardzo podobało :) myślę, że każdy się powinien przekonać osobiście jak tam jest i życzę Tobie z całego serca, żebyś mogła zwiedzić Disneyworld :) Pozdrawiam
Usuń