czwartek, 16 października 2014

W poszukiwaniu zaginionego Elvisa.... Memphis (TN)

Memphis kojarzone jest przede wszystkim z Elvisem. Nie każdy wie, że Memphis to miasto bluesa. W latach 1920-1940 grali tutaj tacy artyści jak Louis Armstrong, B.B. King, Rufus Thomas i wielu, wielu innych. W Memphis znajduje się sławne Sun Studio gdzie w latach 50-tych swoje płyty nagrywali między innymi Johnny Cash, Elvis Presley, Roy Orbison i Jerry Lee Lewis. Niektórym Memphis może się kojarzyć z tą piosenką:

W mieście Elvisa znajduje się jedna z najsławniejszych ulic w Stanach Zjednoczonych- Beale Street. Na niej grywali wszyscy jazzowi i bluesowi artyści, którzy zapoczątkowali nowy styl znany jako Memphis Blues.

Przy Beale Street mieści się wiele knajpek i restauracji. Przy wejściu do niektórych z nich trzeba uważać żeby fasada budynku nie zawaliła się wam prosto na głowę.
Uliczka jest dość krótka. Wystarczy pół godziny, żeby przejść ją w obie strony. Jednym słowem nie zmęczycie się!

My podczas pobytu w Memphis zastaliśmy, a raczej.. nie zastaliśmy nikogo. Puste ulice, spokój, kilkoro spacerujących turystów i kilku żebraków śpiących pod statuetką Elvisa. 

W knajpkach pusto. Nie ma bluesa... i co gorsze, nie ma Elvisa! Cisza jak na westernach przed strzelaniną. Brakowało tylko tej melodii: 
W Nashville (o którym możecie przeczytać tutaj) widziałam co najmniej czterech Elvisów z plastiku i 2 żywych. W Memphis musiałam wejść do sklepu z pamiątkami, żeby w ogóle coś z Elvisem zobaczyć. Można kupić płyty, plakaty, długopisy, koszulki, czapki, majtki, tańczącego Elvisa do powieszenia na ścianie, ołtarzyki, świeczki i inne Voo Doo z królem Rock&Rolla. Nie widziałam tylko papieru toaletowego...

Kilkanaście mil na południe od Memphis mieści się Graceland, dom Elvisa. Szczerze mówiąc, szkoda mi  było czasu i pieniędzy na zwiedzanie jego posiadłości. Aż tak Elvisa nie kocham, żeby zostawić jego rodzinie „skromny datek” w wysokości 140$.  Domek Króla z ulicy jest niewidoczny. Próbowaliśmy objechać posiadłość z każdej strony i pod każdym kątem, żeby pstryknąć choć jedno zdjęcie. Niestety bezskutecznie.Jedyna widoczna rzecz to samolot Elvisa.

Graceland jest otoczone murami, drzewami i wszystkim czym się da. Jeśli chcesz tylko foto przed domkiem Elvisa musisz zapłacić przynajmniej 34$! Ceny wahają się między 34-72$, w zależności od pakietu zwiedzania. Znajomi mówią, że warto to miejsce zobaczyć. Możliwe... Dla mnie to zdzieranie pieniędzy w biały dzień z biednych fanatyków Króla. Za te same pieniądze wolę popłynąć zabytkowym stateczkiem po rzece Missisipi... a Elvisa, mogę słuchać w radiu!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz